piątek, 10 sierpnia 2012

Wodoodporny tusz do rzęs - Make Up Atelier Paris


Dziś co nieco o wodoodpornym tuszu do rzęs firmy Make Up Atelier Paris

Nie spieszyłam się z recenzją, gdyż chciałam go najpierw poużywać, potestować, 
by wydać wiarygodną opinię.

Otóż tusz prezentuje się tak...
a dokładnie jego szczoteczka...



Pojemność opakowania... no właśnie... jaka??? (czytaj poniżej)
cena TUTAJ

Co pisze producent?

  • delikatna kremowa konsystencja;
  • trwale wydłuża rzęsy;
  • nie uczula;
  • zalecana do stosowania na co dzień, a w szczególności do makijażu wieczorowego i 
      ślubnego;
  • czas użytkowania po otwarciu do 6-m-cy

 Moja opinia:
mascara jak najbardziej przypadła mi do gustu; ma kremową konsystencję, dobrze zagęszcza rzęsy nie sklejając ich; świetnie sprawdza się to zagęszczenie u osób z delikatnymi i rzadkimi rzęsami; po pierwszym nałożeniu efekt uzyskujemy bardziej naturalny i delikatny, natomiast drugie i ewentualnie trzecie pociągnięcie powoduję, iż nasze rzęsy są gęste, oko mocno podkreślone, czyli to co ja lubię najbardziej!
Szczoteczka silikonowa z krótkimi wypustkami, które świetnie radzą sobie z rozdzielaniem nawet tych najmniejszych i krótkich włosków, jest miękka i elastyczna.

Jedyne na co trzeba uważać...
jeśli mamy rozpuszczone włos, trzeba je spiąć lub zaczesać do tyłu, gdyż na trzonku szczoteczki jest sporo tuszu, który niestety w czasie aplikacji może pobrudzić kosmyki włosów znajdujące się przy twarzy.

I taka mała ciekawostka dotycząca pojemności...
otóż...
mamy mascarę
gdzie na opakowaniu pokazana jest pojemność 12ml (jedynka lekko starta)

naklejka na spodzie mascary wskazuje, że jest 10ml

a na stronie dystrybutora wskazuje, iż jest 8ml
dobre, prawda?!!!


Do tej mascary można zaopatrzyć się także w białą bazę...

konsystencja także kremowa
producent obiecuje pielęgnację, wzmocnienie, pogrubienie i wydłużenie rzęs...

przyznam szczerze, że wypróbowałam ją raz...
nie odczekałam aż wyschnie i nałożyłam powyższy tusz...
no cóż... efekt posklejanych rzęs zniechęcił mnie do dalszego próbowania, ale napewno będę jeszcze próbować, bo wiem gdzie popełniłam błąd i chcę go naprawić, gdyż ciekawość efektu jest silna. 
Poza tym będę ją także testować z innymi tuszami, które posiadam...

tak więc niebawem co nieco o tej bazie napiszę...





5 komentarzy:

  1. Beatko, zaciekawiłaś mnie tuszem :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest warty uwagi! ciekawa jestem tylko czy faktycznie można go używać przez 6 miechów, bo normalne tusze zazwyczaj już po 3 miesiącach się kruszą i trzeba je wymieniać na nowsze modele ;-)

      Usuń
  2. Jedyny produkt MAP'a, który nie przypadł mi do gustu

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło przeczytać od Ciebie komentarz.
Nie wahaj się go zostawić ;-)
Na Twoje pytanie odpowiadam tutaj; a na moje odpowiadaj u siebie.