Dawniej swoje pędzle do makijażu trzymałam w skóropodobnym miękkim etui, jednak z powodu posiadania dość sporej kolekcji, zawsze był problem gdzie to etui położyć np w domu klientki, czy też w studio fotograficznym.
Gdy już znalazło się miejsce, okazywało się, że nie było gdzie rozłożyć się z kosmetykami...
wpadłam więc na pomysł, by zaopatrzyć się w pas na pędzle...
okazało się to idealnym rozwiązaniem.
Szukałam swego ideału dość długo, gdyż najważniejsze dla mnie było, aby był wykonany z miękkiego i elastycznego materiału.
I pewnego dnia znalazłam na allegro w atrakcyjnej cenie pas z firmy Mery Macom.
Było to ponad rok temu.
Do dziś dnia pas jest w idealnym stanie.
Dbam o niego wilgotną ściereczką, którą przecieram co jakiś czas w zależności od stopnia zabrudzenia.
Moja kolekcja składa się z pędzli różnych firm.
Nie uważam, że powinno się posiadać pędzle tylko jednej firmy, gdyż
każda firma ma swoje perełki jak i "niewypałki", poza tym każdy z nas ma
swoje indywidualne upodobania i przyzwyczajenia.
Moimi faworytami są pędzle Sigmy, Kozłowskiego oraz Kryolan
a także MAC, jednak z powodu ceny stawiam go na drugim miejscu,
pozostałe miejsce daję pędzlom Inglot, Sephora i Maestro
z syntetyków warte uwagi są pędzle EcoTools, jednak mają bardzo mały wybór...